XXXIV Niedziela Zwykła w ciągu roku kościelnego jest ostatnią niedzielą w kalendarzu liturgicznym. Jednocześnie jest to Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Dzień ten jest świętem patronalnym Akcji Katolickiej oraz Służby Liturgicznej Ołtarza. Razem z całym Kościołem przypominamy tę prawdę, że tylko Jezus jest Panem naszym i całego świata, jest Królem, a Jego Królestwu nie będzie końca. Wymaga On od nas, abyśmy byli Jemu poddani, gdyż chce On królować w naszych sercach.
W Starym Testamencie czytamy historię królestwa Izraela. Między innymi poznajemy historię najmądrzejszego króla Salomona, który mądrość otrzymał w darze od samego Boga. Chyba najbardziej popularnym wydarzenim jest historia dwóch kobiet, które miały po jednym niemowlęciu. Pewnej nocy jedno dziecko zmarło, a drugie przeżyło. Obie kobiety zaczęły kłócić się o to, której z nich jest to dziecko, które przeżyło. Nie mogąc dojść do porozumienia, udały się do króla Salomona, aby on sam rozsądził tę sprawę. Król Salomon wymyślił, że będzie „sprawiedliwie”, żeby podzielić dziecko mieczem na pół i każdej kobiecie dać po jednej połówce dziecka. Pierwsza z kobiet od razu się na to zgodziła, druga natomiast z wielkim bólem postanowiła zrezygnować ze swojej „części” i wolała, żeby druga kobieta wychowywała dziecko, ale tylko żeby nie stała mu się krzywda. Król Salomon już wiedział, że prawdziwa matka będzie zawsze chciała uchronić swoje dziecko, nawet za najwyższą cenę. Dlatego zarządził oddać dziecko tej, która chciała ocalić jego życie.
Historia prosta, ale głęboka, gdyż pokazuje ludzkie rozumienie sprawiedliwości – każdemu po równo, bez względu na cenę, bez względu na osoby. Mądrość królewska i sprawiedliwość Salomona uchroniły dziecko od śmierci oraz uchroniły prawdziwą matkę od utraty swojego dziecka. Król musiał jednak wykroczyć poza ludzkie granice sprawiedliwości, opierając się na sprawiedliwości i mądrości Boga- Najwyższego Króla.
Dziś w Ewangelii słyszymy o ukrzyżowaniu Jezusa oraz ludziach, którzy mu urągali i wyśmiewali. Pierwsi byli to dostojnicy żydowscy, kpiący ze Zbawiciela, chcący dowodu Boskości Jezusa, żądający, by zszedł z krzyża. Kolejni to żołnierze i zgromadzony tłum, którzy naigrawali się i podawali Jezusowi ocet do picia. Ostatnim był jeden z ukrzyżowanych łotrów, który nie zdążył okazać skruchy, ale zdążył zażądać od Jezusa, by ocalił siebie i jego. Dopiero drugi z łotrów jako jedyny okazał się sprawiedliwy, dostrzegł swoje błędy i grzechy, wiedział, że cierpi słusznie i prosił, by Jezus choć raz wspomniał o nim, gdy już wejdzie do swego Królestwa. To znaczy, że łotr ten wyznaje wiarę w Jezusa i uznaje Jego panowanie nad światem. Tylko do niego Jezus zwrócił się, obiecując, że jeszcze tego samego dnia będzie z Nim razem królował w niebie.
Jezus jest zupełnie innym Królem, niż królowie ziemscy, a to dlatego, że Jego Królestwo nie jest z tego świata. Zamiast pięknych szat królewskich, Jezus jest nagi, zamiast zasiadać wygodnie na okazałym tronie, jest unieruchomiony na krzyżu, zamiast nosić koronę ze złota, nosi koronę cierniową, wreszcie zamiast postąpić według sprawiedliwości ludzkiej i ocalić siebie od cierpienia i od śmierci, gdyż wiedział, że jest niewinny i że może to zrobić, wybiera sprawiedliwość Bożą i poddaje się swoim oprawcom, by doprowadzić wolę Ojca do końca i przynieść światu Odkupienie.
Wiemy doskonale, że Polska była kiedyś wielkim królestwem. W 1384 r. na Wawelu w Krakowie na króla Polski została ukoronowana Jadwiga, która miała zaledwie 10 lat. Kościół ogłosił ją świętą. Była niezwykle wrażliwa na krzywdę ludzi. Jedna z historii opowiada, jak królowa Jadwiga odwiedzała chorych w szpitalu. Wśród nich był jeden, który miał ropiejące rany, a to powodowało, że z tych ran wydobywał się okropny zapach tak, że nikt nie chciał w ogóle się nim zajmować, ani nawet do niego podchodzić. Chory leżał na łóżku, stękał, wił się z bólu. Dopiero sama królowa Jadwiga weszła do niego i zaczęła się nim opiekować, nie patrząc na to, że królowej być może nie przystoi zajmować się takimi rzeczami. Któregoś dnia królowa wróciła do swojego podopiecznego, a okazało się, że zniknął i nikt nie wiedział, gdzie on jest. Ludzie od razu uznali to za cud, że królowa Jadwiga sama dała przykład, że największym honorem dla władcy jest pomoc innym, że w każdym cierpiącym i potrzebującym król ma przede wszystkim dostrzec samego umęczonego Chrystusa, Najwyższego Pana. Być może ten chory człowiek to był sam Pan Jezus, który czekał, kto odważy się Mu pomóc.
Jeśli chcemy robić królewskie rzeczy, powinniśmy się najpierw nauczyć służyć drugiemu człowiekowi!
Dzisiejsza Uroczystość przybliża nas do zakończenia roku kościelnego, za tydzień już rozpoczniemy Adwent – czas przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia. Warto w tym tygodniu zastanowić się nad jakimś adwentowym postanowieniem, można też przygotować sobie lampion lub świecę, z którymi będziemy przychodzić do kościoła codziennie rano na godzinę 7.00 na tak zwane Msze roratnie ku czci Matki Bożej i razem z Maryją będziemy czekać na przyjście Pana.
Króluj nam Chryste!